Dla zachowania równowagi pomiędzy dzieckiem a resztą świata.... podróżuję w czasie. Podczas gdy Piotr zajmuje się naszym pierworodnym lub gdy Aleksander drzemie niedaleko, zasiadam przed kompem i przeglądam archiwa, bo TĘSKNIĘ nie tylko za podróżowaniem, ale przede wszystkim za fotografowaniem. Ileż można robić zdjęcia wyłącznie dziecku. Oj, można! I to też jest fajne, tyle tylko, że musi być jakiś umiar. Póki co rzadko zabieram ze sobą lustrzankę na spacer, bo waży prawie tyle co Olek. Z pewnością przesadzam, ale swoją wiedzę opieram na możliwości dźwignięcia ciężarów jedną ręką. ;-)
Berlin wydaje mi się na tyle ciekawym miejscem, że za każdym razem odkrywam w nim nowe, ciekawe szczegóły. Dlaczego Warszawa nie jest taka barwna i różnorodna?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz