Mam dziś taki nastrój, że nie mogę znieść przesłodzonych obrazów. A widzę i słyszę je dziś wyjątkowo wyraźnie (sic!).
W takich chwilach jedyne co mnie uspokaja to abstrakcyjny humor (Mężu, dzięki Ci za to!) i niezwracanie na mnie uwagi.
Irytują mnie ludzie, którzy słodzą zdrabniając. Dzisiaj szczególnie. Brrrr. Ja nie stosuję cukru, nie lubię.
I wielkimi literami PODPISUJĘ SIĘ pod słowami znanych feministek, które na fejsie napisały, że, (cytuję) „poziom wkurwu” wśród kobiet osiągnął apogeum.
Dzisiaj takie obrazy jak te ze śląska przywracają mi równowagę.
Katowice, 2015 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz