Wyjazd w zimie do ciepłego kraju ma wiele zalet. Jedną z nich jest fakt, że po powrocie mam wiele zdjęć, które czekają na edycję w zimowe wieczory. Lubię je przeglądać po upływie kilku tygodni. Mam wrażenie, że wówczas mam świeże spojrzenie i dystans do miejsc w których byłam. Mam też czas żeby pewne rzeczy przemyśleć i chyba wówczas łatwiej mi wybierać ciekawsze ujęcia.
Podobało nam się na tej wyspie. Jest na tyle duża, że pogoda jest inna na północy wyspy, a inna na południu (przez co nie jest nudno) ale też na tyle mała, że można ją objechać w ciągu jednego dnia. Wspaniała jest zielona północ, słońce przedzierające się przez, często, gęste chmury, majestatyczny wulkan, czarne kamienie na plaży i gigantyczne kaktusy zrobiły na mnie duże wrażenie.
Wspomnienia wracają i czuję fantastyczne poczucie radości. Czy nie o to chodzi w fotografowaniu na wakacjach?! ;)
miłego oglądania!
c.d.n
Pięknie... Ja rok temu uciekłam przed zimą do Brazylii i to było najlepsze co mogłam zrobić. Właśnie się za czymś rozglądam choćby bardzo blisko byle ze śłońcem:)
OdpowiedzUsuńach Brazylia, brzmi wspaniale! Teneryfa jest w miarę blisko, jest słoneczna a temperatura idealna (na północy średnio 24 stopnie, a na południu w styczniu było 26 stopni)...polecam ;)
Usuń