wtorek, 29 września 2015
poniedziałek, 28 września 2015
www.joannajuzon.com
Moi Drodzy,
miło mi ogłosić, że równolegle w Internecie możecie znaleźć moją wizytówkę pod adresem www.joannajuzon.com.
Strona powstała z chęci i konieczności uporządkowania fotografii. Tym samym znajdą się tam wyłącznie moje wybrane prace.
czwartek, 24 września 2015
Szczecin
Etykiety:
architektura,
blok mieszkalny,
fotografia kolorowa,
Miejsca,
okna,
Polska,
Szczecin,
widok
wtorek, 22 września 2015
sobota, 19 września 2015
czwartek, 17 września 2015
poniedziałek, 14 września 2015
środa, 9 września 2015
urok hiszpańskich miasteczek


























Hiszpania jest piękna i nie mogło być inaczej gdy i my tam byliśmy. Dla mnie dobrze spędzony urlop jest również wtedy, gdy oprócz słońca i ciepłej morskiej wody można się zaszyć w klimatycznych uliczkach małych miasteczek, przysiąść na kawę by poobserwować ludzi, spróbować nowych smaków.Te zdjęcia zrobiliśmy w Tossa de Mar (i w Malgrat de Mar, o którym będzie poniżej), które słynie z przepięknej średniowiecznej starówki Vila Vella i fortyfikacji obronnych z XII w. Gdy przyjechaliśmy tam około 9 rano, na starówce prawie nie było żadnego turysty. Kawiarenki i lokale dopiero co były przygotowywane do otwarcia. A gdy po kilku godzinach zwiedzania poczuliśmy zmęczenie poszliśmy na dwie z trzech plaż ulokowanych w zatoczkach. W sezonie wszystkie plaże są zatłoczone i miejsce owszem, znajdzie się, ale trzeba się liczyć z bliskim sąsiedztwem innych osób.
Dlatego pod tym względem najchętniej i najczęściej odpoczywaliśmy na szerokiej piaszczystej plaży w Malgrat de Mar. W miasteczku z łatwością znajdowaliśmy spokój i towarzystwo miejscowych. Wystarczyło oddalić się od nadmorskiej promenady w kierunku starego miasta i można było poczuć, że jest się wśród tubylców. Uśmiechnięci, pogodni, chętnie wdawali się w pogaduchy z nami, czasami sami zaczepiali i nie zważając na naszą nieznajomość ich języka kilkakrotnie powtarzali wtrącając słówka angielskie.
W pierwszy niedzielny wieczór spacerując uliczkami usłyszeliśmy gwar i dźwięki muzyki, którą wygrywała orkiestra. Podążając za nimi trafiliśmy na główny plac miasta gdzie spotkali się mieszkańcy i gdzie tańczyli swój kataloński taniec SARDANA. Wygląda to mniej więcej tak, że tancerze ustawiają się w kręgach, chwytają za ręce i wykonują określony układ kroków, poruszając się powoli i dostojnie. Orkiestra, która przygrywa nazywa się cobla. Tańczyć może każdy, bez względu na wiek. Sardana jest symbolem wspólnoty wszystkich Katalończyków (w czasie dyktatury Franco była zabroniona).Okazało się, że takie spotkania odbywają się w sezonie co niedzielę od godziny 20. Siedzieliśmy wśród nich popijając Sangríę i podziwiając piękny zwyczaj wieczornych spotkań sąsiadów.
Wiem, że zdjęć jest za wiele, ale jeszcze nie nabrałam odpowiedniego dystansu, wspomnienia są nazbyt świeże żebym mogła i chciała być obiektywna.
Etykiety:
fotografia kolorowa,
Hiszpania,
kaktusy,
morze,
palmy,
panorama miasta,
podroze,
podróże,
street,
travel,
Ulica,
uliczki,
widok,
wieczór,
zabawa z cieniem,
zachód słońca
Subskrybuj:
Posty (Atom)