poniedziałek, 24 lutego 2014

środa, 19 lutego 2014

niedziela, 16 lutego 2014

BIG LOVE



































































































































Ostatnie zdjęcie po prawej stronie przedstawia plakat Adriana Gruszeckiego wyróżniony w 14. edycji konkursu Galerii Plakatu AMS zorganizowanego pod hasłem „Tacy jesteśmy. Polacy 1989-2014”. Zadaniem uczestników było zaprojektowanie plakatu, który pokaże, jacy jesteśmy – jacy są Polacy dzisiaj, dwadzieścia pięć lat po odzyskaniu wolności.


sobota, 15 lutego 2014

wyróżnieni Polacy na World Press Photo 2014



























Druga nagroda w kategorii  "pojedyncze zdjęcie sportowe" (Sports Action Single) na World Press Photo 2014 przypadła Andrzejowi Grygielowi. Fotografia przedstawia zawody slalomowe w Szczyrku. Zdjęcie zostało zrobione pod koniec marca 2013 roku.




























Drugie miejsce w kategorii  "Życie codzienne" (Contemporary Issues) otrzymało zdjęcie Macieja Nabrdalika. Fotografia przedstawia Nicolette - dziewczynkę siedzącą w kącie pokoju spotkań w sierocińcu w Warszawie.

Równie dobrze można odnieść wrażenie, że zdjęcie zostało zrobione w przeciętnym domu, w którym rodzice są na tyle zapracowani i nieobecni, że dziecko pozostaje same sobie w swoim pokoju...

"Sierociniec" tym bardziej nadaje dramatyzmu tej kompozycji... 





























Trzeci Polak wyróżniony na tegorocznym World Press Photo to Kacper Kowalski, który zajął drugie miejsce w kategorii "Natura - Historie" (Nature - cykl) za zdjęcie "Toxic beauty" przedstawiające pozostałości po procesie wydobywczym miedzi w kopalni w Polkowicach.

Dla mnie piękne, bo daje możliwość własnej interpretacji.

źródło: onet





World Press Photo 2014
























Pewnie już wszyscy wiedzą, że to zdjęcie, którego autorem jest John Stanmeyer, zajęło pierwsze miejsce w tegorocznej edycji konkursu World Press Photo. 
Ja zawsze najpierw patrzę na obraz, interpretuję go i dopiero na końcu czytam opis zdjęcia. Bo czy zdjęcie, które trzeba dodatkowo opisywać spełnia swoją rolę?...
Gdy zobaczyłam powyższą fotografię pierwszą myślą było to, że idealnie pokazuje jak funkcjonujemy w obecnym świecie. Że gdy tylko zobaczymy coś ciekawego (w tym wypadku wszyscy patrzą na pełnię księżyca?) wyciągamy telefony by sfotografować zjawisko i jak najszybciej przesłać obraz dalej... Wszyscy patrzą, ale czy widzą?... Czy potrafimy jeszcze dostrzegać piękno, przeżywać je, wzruszać się?...

Tymczasem zdjęcie Roku 2013 przedstawia stojących w świetle księżyca afrykańskich emigrantów w Dżibuti kierujących telefony komórkowe do nieba w poszukiwaniu lepszego zasięgu. Zwycięska fotografia Stanmeyera została zrobiona w lutym 2013 roku na plaży w Dżibuti, które jest punktem tranzytowym dla emigrantów z Somalii, Etiopii czy Erytrei. (źródło: onet.pl)

Oficjalna strona John Stanmeyer





Valentine's Day




























Autorem zdjęcia jest Richard Lam z lokalnego dziennika "Vancouver Sun".  Zdjęcie zrobione zostało w 2011 roku w Vancoucer gdy chuligani wyszli na ulicę (po porażce Cannucks w decydującym finałowym meczu rywalizacji o Puchar Stanleya z Bruins). Na ulicy chuligani prowadzili regularną wojnę z policją. 

Prawdopodobnie chłopak i dziewczyna zostali stratowani przez policję. Dziewczyna podobno została uderzona w głowę, a dwudziestodziewięciolatek został skopany przez funkcjonariuszy. Według innej wersji para ucierpiała już przed zrobieniem zdjęcia. Po tym jak dziewczyna została poturbowana, chłopak miał ją pocieszyć w czuły sposób.
W jednym momencie zdjęcie obiegło cały świat.

Co za widok!... Zastanawiam się czy wolałabym być autorką takiego obrazu czy być na miejscu Tej Dziewczyny?.... Hmm....




czwartek, 13 lutego 2014

śmiechu naprawdę warte!























































Oj, działo się! 
Ten kto był choć raz na przedstawieniu, ten kto zna ten teatr zgodzi się pewnie ze mną, że nie ma na sali ANI JEDNEJ OSOBY, która nie bawiłaby się wyśmienicie oglądając skecze improwizujących aktorów. Tym razem, w Klubie Wkręt gościem zaproszonym była niesamowita Joasia KOŁACZKOWSKA. Coś czuję, że od teatru AB OVO można się uzależnić... 
Byłoby ekstra, gdyby kiedyś na scenę zawitali Maciej Stuhr i Rafał Rutkowski....;-)
Ich poczynania i najbliższe występy można śledzić na stronie www.






wtorek, 11 lutego 2014

Magdalena































Magdaleny to osoby romantyczne, które w życiu kierują się głosem serca. Kobiety o tym imieniu są osobami subtelnymi, troskliwymi i uczulonymi na krzywdę innych. Niosą pomoc w każdej sytuacji i każdemu, bez żadnych zahamowań. Życie swoich bliskich przedkładają nad swoje. Są pomocne, gdy ktoś cierpi. Lubią wszystko co piękne i idealne (poezja, filozofia, malarstwo itp.) jak na romantyczną duszę przystało, ale lubią również to co brutalne m.in.: pieniądze, seks i rywalizację. W pełni oddają się obu rozkoszom. Ze względu na to, że lubują się w przygodnych miłostkach, nie są osobami, które ciągnie to założenia rodziny. Mają powodzeniem u płci przeciwnej. Magdalena nie potrafi jednak długo wytrwać w związku chyba, że trafi na mężczyznę, który sprosta jej wysokim wymaganiom.

źródło: znaczenie imion




poniedziałek, 10 lutego 2014

HOME





niedziela, 9 lutego 2014

Stockholm? Why not?!











































































W tym roku pewien przewoźnik ponownie oferuje tanie bilety lotnicze do Sztokholmu. Za równowartość dwóch biletów do kina można było polecieć (i wrócić) na weekend właśnie tam.
Miasto odwiedziliśmy w drugiej połowie czerwca. Prawie puste ulice (miejscowych gdzieś wywiało) sprawiały wrażenie jakbyśmy przyjechali "nie w porę". Pewien zaprzyjaźniony Polak mieszkający tam na stałe był naszym przewodnikiem. Dzięki widnej nocy wydłużył się nam czas zwiedzania. Zadziwiające, że nie czuliśmy zmęczenia choć na zegarze była północ a na niebie ledwo ściemniało. 
Lokalsi wcale się nie uśmiechali, w parkach panuje samowolka (jest mnóstwo ptaków, które chodzą po trawnikach i....brudzą), więc nie polecam kłaść się na trawie. 
Choć nie przepadam za muzeami, to Muzeum Waza naprawdę warto zobaczyć. Olbrzymi siedemnastowieczny statek, zachowany w prawie 98 procentach w oryginale, robi nieprawdopodobne wrażenie. Jest ozdobiony setkami rzeźb, 333 lata przeleżał pod wodą i miał być dumą Szwedzkiego króla. 
Panujący dookoła ład, piękne czarne dachy na budynkach, smak przepysznych lodów anyżowo-słonych i niesamowity statek Waza zapamiętam na długo.