niedziela, 8 grudnia 2013

zachód słońca i świątynia Phnom Bakheng





























































































































































Zachód słońca nie jest tak spektakularny jak wschód. Atmosfera też jest inna. Jakby mniej podniosła.
Takie moje wrażenie. A może zmęczenie po całym dniu dało się we znaki i osłabiło doznania?...
Z każdą kolejną minutą zachodzące słońce niknie w oczach, aż po prostu rozpływa się. Jest na niebie i nagle, w ciągu kilku minut, znika za horyzontem.
Z przeciwnej strony niż zachodzące słońce, ze wzgórza widać zarys Angkor Wat.
Dosyć szybko robi się ciemno, a tłumy ludzi zaczynają wędrówkę w dół.